Znasz to uczucie, gdy budzisz się rano i jedyne o czym marzysz, to to, aby wydarzenia wczorajszego dnia okazały się snem? Znasz tą bezsilność, kiedy okazuje się, że jednak to wszystko miało miejsce w czasie? Znasz to?
Alicja właśnie to przeżywała. Mimo, że obudziła się wtulona w Juana, który był dla niej oparciem w każdej sytuacji, to dziś nie czuła się tak bezpiecznie jak to zawsze bywało. Jej mały świat znowu został nadszarpnięty a silne ramiona przyjaciela nie dawały wystarczająco dużo bezpieczeństwa.
Uniosła głowę i zobaczyła, że Juan jeszcze śpi. Najciszej i najdelikatniej jak się dało wstała i wyszła ze swojego pokoju do łazienki. Wykąpała się i przebrała a następnie zeszła na dół do salonu. Usiadła na kanapie z nogami podkulonymi do góry. Otoczyła je swoimi ramionami i oparła o nie głowę. Myślała nad tym wszystkim, co wydarzyło się poprzedniego dnia. Bolało ją to, jak zachował się Fernando. Miała nadzieję, że się zmienił ale prawda kolejny raz okazała się dla niej brutalna. Zabawił się nią, zadrwił bez żadnych skrupułów. Z zamyślenia wyrwały ją powolne kroki hiszpana, który schodził do kuchni. Dziewczyna miała dość użalania się nad sobą, zdjęła nogi z kanapy i poszła za przyjacielem, który był w trakcie parzenia sobie kawy.
- Ja też poproszę jeśli można - powiedziała i usiadła przy stole
- Jasne - uśmiechnął się na jej widok. Po chwili postawił przed nią kubek z gorącą cieczą i standardowo pocałował w policzek na powitanie. - Jak się spało?
- W twoich ramionach jak zwykle wyśmienicie - upiła łyk kawy i obdarzyła go uśmiechem
- Polecam się na przyszłość - podszedł do blatu kuchennego po swój kubek i usiadł na przeciwko Alicji - Chcesz pogadać o wczorajszym dniu? - w odpowiedzi zobaczył przeczące kiwnięcie głową przyjaciółki
- Nie chce psuć sobie z rana humoru. Poza tym chce się tobą nacieszyć, bo zaraz i mnie zostawiasz na kilka dni
- Nawet nie wiesz jak chciałbym zostać ale nie mogę - Złapał jej dłoń, która leżała na stole i lekko uścisnął
- Rozumiem - wysiliła się na ponowny uśmiech - Szkoda, że ten idiota z wami nie jedzie
Hiszpan zaśmiał się na te słowa i wstał od stołu. Do wyjazdu miał już na prawdę mało czasu a jeszcze nie skończył pakowania. Poszedł do swojego pokoju a zaraz za nim Alicja. Chciała jak najlepiej wykorzystać ten czas, kiedy jeszcze mogą być razem. Czasu jednak nie mieli za wiele i już po godzinie Juan zaczął ubierać się do wyjścia. Dziewczyna stała przy drzwiach i patrzyła się jak przyjaciel nakłada buty
- Nie pozabijacie się, gdy mnie nie będzie prawda? - spojrzał na nią po skończonej czynności i lekko się uśmiechnął
- Niczego nie mogę ci obiecać - odpowiedziała poważnie i mocno się do niego przytuliła
- Będę tęsknił - pocałował ją czule w czoło i nadal trwał z nią w uścisku. Nie chciał wyjeżdżać i zostawiać jej akurat teraz, kiedy nie była w najlepszym stanie. Może i próbowała to przed nim ukryć ale on za dobrze ją znał. Bał się o nią ale nie mógł nic zrobić. Musiał stawić się na zgrupowaniu
- Ja też będę tęsknić - odpowiedziała ze smutkiem w głosie
- Muszę już iść. Taksówka przyjechała - jeszcze raz ją pocałował w czoło a potem rozluźnił uścisk. Złapał za swoją torbę i powoli wychodził z domu posyłając Alicji na pożegnanie piękny uśmiech
- Powodzenia! - krzyknęła jeszcze zanim całkiem opuścił pomieszczenie a potem zaczęła szykować się do pracy.
Hiszpan wraz z zamknięciem drzwi od razu chwycił po swój telefon i zadzwonił do Torresa. Wsiadł do taksówki, rzucił krótkie: Na lotnisko poproszę i czekał aż przyjaciel odbierze. Po kilku sygnałach usłyszał jego głos
- Co tam? - zapytał trochę zmarnowanym głosem Fernando. Spodziewał się od razu jaka jest przyczyna tego telefonu
- Możesz mi wytłumaczyć, co się wczoraj stało pomiędzy tobą i Alicją. Wróciła strasznie zdenerwowana od Ciebie
- Nie ważne. To nasze sprawy
- Fer, do cholery! Myślałem, że już jej odpuściłeś
- Bo tak jest. Naprawię to, obiecuję - odpowiedział pewny siebie
- Oby - rzekł z coraz mniejszym zdenerwowaniem Juan - Ja właśnie jadę na lotnisko. Wrócę za kilka dni. gdybyś mógł to zorientuj się od czasu do czasu co u niej - było słychać troskę w jego głosie
- Jasne, nie ma sprawy
- To na razie - rozłączył się i odetchnął z ulgą
Alicja przez cały dzień w pracy była nieobecna. Wkurzały ją coraz to częstsze telefony od Torreesa. Ani jednego nie odebrała, nie miała najmniejszej ochoty aby z nim rozmawiać. Gdy po raz kolejny zobaczyła jego numer na wyświetlaczu telefonu złość ogarnęła apogeum. Nacisnęła czerwoną słuchawkę i napisała mu krótkiego smsa: "Daj mi spokój", po czym wyłączyła telefon. Pomimo tego nadal o nim myślała. podchodząc do klienta trudno jej było wysilić się na choćby lekki uśmiech. Kilka razy pomyliła zamówienia i stłukła dwie szklanki. Chodziła jak automat, nie orientowała się, co się wokół niej dzieje. Jej szef Alex widząc to wszystko kazał jej iść do domu i wrócić następnego dnia
- Przepraszam cię za dziś. Odkupię szklanki, to się więcej nie powtórzy - zapewniła ze wstydem
- Każdemu może się przytrafić gorszy dzień - uśmiechnął się do niej i poszedł wykonywać jej obowiązki.
Alicja wróciła zrezygnowana do domu mając łzy w oczach. Wyjęła z szafki wino, wypiła jeden kieliszek a potem poszła spać.
Następnego dnia obudziła się o wiele silniejsza psychicznie. Nie chciała już pokazywać swojej słabości, obiecała sobie, że od tej pory będzie silna. Włączyła telefon i wykręciła numer Juana, który wczoraj próbował się do niej dodzwonić kilka razy. Po rozmowie z nim jak zawsze miała lepszy humor. Z pozytywnym nastawieniem minęły jej tak kolejne dwa dni. Torres z czasem przestał dzwonić nie widząc żadnego rezultatu. Alicja miała nadzieję, że wreszcie dał sobie spokój, dlatego nie kryła zdziwienia, gdy zobaczyła wracając z pracy pod swoimi drzwiami.
- Co ty tu robisz? - zapytała - Mówiłam ci, żebyś dał mi spokój
- Chciałem tylko porozmawiać - odrzekł zrezygnowany
- Ale ja nie chcę - otworzyła drzwi i weszła do środka - Idź sobie - chciała zamknąć przed nim drzwi ale hiszpan zwinnie wślizgnął się do środka
- Nie uciekaj od tej rozmowy. I tak będziemy musieli ją kiedyś przeprowadzić
- A może ja już nie chcę nigdy z tobą rozmawiać. Nie pomyślałeś o tym? - spojrzała na niego z pogardą i wskazała mu ręką na drzwi - Wyjdź!
Fernando stał jednak bez ruchu i cały czas na nią spoglądał nie mając nawet najmniejszego zamiaru aby opuścić to pomieszczenie
- Wiem, że mówisz tak tylko dlatego, że jesteś na mnie wściekła. Rozumiem cię
- Nie jestem zła - pokręciła przecząco głową - Już to wszystko ze mnie uleciało. Ja po prostu nie chcę się zadawać z kimś takim jak ty
- Przepraszam cię, ja na prawdę nie chciałem tego powiedzieć. Nawet nie wiem czemu to zrobiłem. Przepraszam - powiedział desperacko i podszedł do niej bliżej. Złapał ją za rękę, nie zaprotestowała
- Widzisz, Adam też za każdym razem mówił mi, że czegoś nie chciał zrobić. Mam dość takiego bezsensownego tłumaczenia - zabrała swoją dłoń z jego uścisku i poszła w stronę salonu
- Uważasz, że nie zasługuję na drugą szansę? - szedł za nią i usiadł obok na kanapie
- Ty już miałeś swoją drugą szansę. Niestety słabo z niej skorzystałeś - odpowiedziała nawet nie patrząc mu w oczy. Fernando chwycił za jej podbródek i skierował jej twarz w jego stronę, Ponownie nie zareagowała, poddała się temu, co z nią robił
- Kocham cię, czy to się nie liczy? zapytał cicho i spoglądał wprost w jej oczy
- Adam mówił mi to samo - odpowiedziała obojętnie
- Przestań mnie do niego porównywać - powiedział coraz bardziej zdenerwowany - Nie jestem taki jak on. Udowodnię ci to - musnął jej usta i wstał z kanapy. Alicja nawet nie zdążyła zareagować na ten nieśmiały pocałunek - Gdyby coś się stało albo chciałabyś pogadać to
- To mam Juana - wtrąciła się - Wiem o tym doskonale
- Ja też zawsze jestem obok - odpowiedział smutny i wyszedł z domu
Alicja zaraz po tym rzuciła się na łóżko i zaczęła płakać. Nie wiedziała, czy dobrze zrobiła. Z jednej strony była dumna z tego, że potrafiła się mu przeciwstawić ale z drugiej była zła, że odpycha osobę, którą kocha.
___________________________________________________________________
Jak tam święta? :)
Wiecie co, chyba mi się podoba to, co jest u góry :D Dziwne co nie?
Mam nadzieję, że podoba się nie tylko mi ale i Wam :)
No no... czyżby nasz Torres się zakochał ;D
OdpowiedzUsuńJestem dumna z Alicji za to co robi jest nie ugięta, ja bym chyba padła po takim wyznaniu ;D
Czekam na next kochana :*
Zapraszam na http://zycie-to-decyzje.blogspot.com/ / http://lawinka.blogspot.com / http://alisaxabi.blogspot.com
Juan sam się załatwił prosząc Fernando, by pogodził się z Alą i by miał na nią oko. Torres, choć ma dobre intencje - w tym momencie raczej nie ma co do tego wątpliwości - to niestety najpierw robi, potem myśli. I na tym chyba polega problem. Alę ciągnie do niego, ale się boi, że facet okaże się takim samym dupkiem jak Adam. Jedyne, co mu teraz pozostaje, to walka o odzyskanie jej zaufania :)
OdpowiedzUsuńCzy mozesz mi z laski swojej powiedziec, dlaczego konczysz rozdzialy w takich momentach ? Torres nie powinien wychodzic ! Mial przy niej zostac, do czasu az Juan nie wroci i opiekowac sie nia ! Ale, co do rozdzialu to oboje nareszcie sie w jakis sposob przelamali. Czekam na kolejny, pozdrawiam;**
OdpowiedzUsuńSłuchaj, mogłabyś się ze mną skontaktować? Napisz na mail: lietome@poczta.onet.pl. To bardzo ważne, z góry dziękuję :)
UsuńNapisałam :)
UsuńTorres przypomina mi trochę Kubę Błaszczykowskiego, najpierw mówi, a potem myśli. Nie dziwię się, że Alicja jest na niego wściekła, tak nie robi osoba, która kocha. Lubię Ferdka, ale nie zasługuje na nią a Juan jest wprost cudowny :)
OdpowiedzUsuńRozdział jak najbardziej genialny! :D
I małe ogłoszenie :D
http://elsantodelinferno.blogspot.com/ Zapraszam na przedostatni 12 rozdział na El Santo del Inferno :)
On Ją kocha! On Ją kocha! On Ją kocha!!!!!!!!!!! Swoją drogą, dość nieoczekiwane wyznanie.... I mam nadzieję że Alicja 'zmięknie' i da szanse Torresowi, bo nie sądzę, żeby mogła dzielić wszystkie swoje dni z Juanem :D
OdpowiedzUsuńŚciskam :* Do następnego! :)
ósemka na http://historia-niemoralna.blogspot.com/
Usuńzapraszam :)))
Bardzo ciekawy rozdział. Dobrze, że Fernando przyszedł do niej i próbował ją przeprosić, choć robił to nieskutecznie, gdyż Alicja mu nie wybaczyła. Nic dziwnego skoro miała styczność z takim typkiem, jak Adam. Boi się, że zostanie zraniona kolejny raz. Ja i tak kibicuję Juanowi Macie, że kiedyś zdoła wyznać swoje uczucia Ali i będą razem. No przecież on jest taki słodki i idealny! Perfekcyjny przyjaciel, a pewnie, jako chłopak byłby czułym kochankiem! Czekam na kolejny z niecierpliwością!
OdpowiedzUsuńWczoraj już kładłam się spać, ale jak przyszedł mi mail z powiadomieniem o nowym rozdziale u Ciebie, to pomyślałam, że co tam spanie! Muszę najpierw przeczytać rozdział.
OdpowiedzUsuńSkomentowałabym od razu, ale z telefonu mam ograniczone możliwości, więc robię to teraz.
Rozdział jest naprawdę niesamowity... Poroszęproszęproszę Ala i Fer, o tak, niech będą razem, niech Ala się przekona co do niego. Fernando nie powiedział tego celowo, a tak bardzo się o nią stara. Jest zdecydowanie inny Adam i nawet nie ma co porównywać.
Ale jest jeszcze Juan, który również coś tam do niej czuje, więc jest małe rozdarcie uczuciowe, ale kibicuję Torresowi.
Pozdrawiam! :*
Świetnie. Torres jakie wyznania ;D Mam nadzieję, że Ala da mu szansę, a on jej nie zmarnuje. I znajdź jakąś dziewczynę Juanowi, bo będzie źle xD. Z niecierpliwością czekam na następny rozdział.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Zdziwiło mnie to, że na Ali nie zrobiły żadnego wrażenia słowa Torresa. Rozumiem, że może to wszystko przypomina jej słowa Adama, no ale Fernando wyznał jej miłość! Czekam na to, jaką decyzję podejmie Ala. Mam nadzieję, że da Torresowi jeszcze jedną szansę, a on ją należycie wykorzysta. Trzymam za niego kciuki, a Juanowi życzę znalezienia dziewczyny :) Może na wyjeździe pozna kogoś interesującego, kto wie? :)
OdpowiedzUsuńMi bardzo, bardzo podoba się to co jest u góry;D
OdpowiedzUsuńWygląda na to, że Torres naprawde się zakochał, ciekawe co z tego wyniknie. Chyba nie będzie miał łatwo, bo Ala jest ostrożniejsza po tym związku z Adamem. No i smutny Fernando na końcu, chyba jest zazdrosny o Juana. Pozdrawiam i czekam na następny;*
Nareszcie sie przyznał, że ją kocha. Ale chyba tak łatwo mu nie pójdzie. Alicja jest uparta, nie dziwię sie jej, bo juz raz się zawiodła na chłopaku i nie chce cierpieć drugi raz. Mam jednak nadzieję, że sie pogodzą i to szybko :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Na http://ski-not-alone.blogspot.com/ oraz http://zabraklo-szczescia.blogspot.com/ pojawiły się nowe rozdziały, na które serdecznie zapraszam :)
http://story-of-arsenal.blogspot.com/ Serdecznie zapraszam na rozdział 12! :-)
OdpowiedzUsuńFernando, wypierdzielaj. Tacy jak ty nie kochają, wiem, nie wierzę w męski gatunek. Jak dla mnie nie zasługujesz na drugą szansę, dziękuję za uwagę ;d
OdpowiedzUsuńhttp://radioprzestalograc.blogspot.com/
http://utworzymy-pelnie.blogspot.com/
http://obrazenia-wewnetrzne.blogspot.com/
nowe, zapraszam ;d
A ja to jednak bym mu wybaczyła ..
OdpowiedzUsuńSmutno mi że Nanowi jest smutno ..
Ale rozdział podobał mi się jak zawsze *.*
Aww
A ja tam kibicuję Juanowi, naprawdę zasłużył na Alę i bohaterce byłoby z nim dobrze, gdyby tylko go pokochała... Torres niech wie, co mówi. Chociaż... pod końcem szkoda mi się go zrobiło, w końcu chyba zależy mu na Ali:)
OdpowiedzUsuń;**
Nie, nie, nie i jeszcze raz nie! Torres nie może być z Alicją! Juan dużo bardziej do niej pasuje, troszczy się o dziewczynę, nie to co Fernando. Zgłaszam sprzeciw, ma być Juan! :D
OdpowiedzUsuńW końcu jej to powiedział! :)
OdpowiedzUsuńMimo wszystko byłoby fajnie (moim zdaniem), jeżeli Ala byłaby z Torresem, a Juan pozostałby jej przyjacielem. Fernando, nie poddaj się, walcz o nią! :D Fakt, popełnił już spore błędy, ale zależy mu na odbudowaniu relacji... Cóż, mam nadzieję, że bohaterka poradzi sobie z tą trudną sytuacją i w końcu będzie szczęśliwa z odpowiednim mężczyzną u boku. :)
Tak jak prosiłaś informuję Cię o nowym rozdziale na i-still-believee.blogspot.com
OdpowiedzUsuńLiczę na odpowiedź na moje pytania i mimo wszystko pomoc :)
http://el-temperamento-del-sol-y-del-mar.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńnowy rodział ;D
http://morze-miloscii.blogspot.com
OdpowiedzUsuńhttp://kuba-sam-meczu-nie-wygrasz.blogspot.com zapraszam na nowe rozdziały :)
http://ja-tytek-i-werthersy.blogspot.com Nowość jeszcze tutaj :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje opowiadanie ;) Masz ogromny talent, a ja aż czuję motyle w brzuchu jak czytam kolejne rozdziały. Chciałabym, żeby ta opowieść nigdy się nie kończyła, ale też żeby rozwijała się powoli, nie chcę szybkiego happy endu :) Nie wiem, ale kiedy w opowiadaniach nie występuje Torres nie odczuwam tych emocji, dlatego też ich nie czytam. Nie chcę też mieszać wątków a Twoje dzieło mnie satysfakcjonuje. Pozdrawiam Cię serdecznie! ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nówkę:
OdpowiedzUsuńhttp://manutdlov.blogspot.com
Jak tak czytałam komentarze innych czytelników, to widzę, że zdania na temat 'z kim ma być Ala?' są podzielona. Ja w sumie sama nie wiem, kogo miałaby wybrać. Z jednej strony Juan zakochany, choć to ukrywa, co jest słodkie. A z drugiej strony Torres, który wali prosto z mostu co również jest niezmiernie słodkie. Rozwijaj wątek i trzymaj nas w niepewności, bo jest to intrygujące i motywujące do śledzenia twojego opowiadania. ;)
OdpowiedzUsuńTorres, a właściwie Zorres strzelił wczoraj 2 brameczki i mam zaciesz. !!!
Wiem, wiem! Dumna jestem :D
UsuńZorres? Czyżbyś była fanką Strefy Kibica? :P
zapraszam do mnie na nowy rozdział - this-compliacetd-life.blog.pl
OdpowiedzUsuńkocham Twóje opowiadanie <3
OdpowiedzUsuńsuper rozdział *.*
nowość utworzymy-pelnie.blogspot.com
OdpowiedzUsuń:D
http://you-will-be-safe-with-me.blogspot.com - Zapraszam na 3 rozdział! :)
OdpowiedzUsuńhttp://as-prosto-w-serce.blogspot.com/ - osiemnastka, zapraszam (:
OdpowiedzUsuńwww.gunner-love.blogspot.com Zapraszam na nowość
OdpowiedzUsuńzapraszam na nowy rozdział deutsch-herz.blogspot.com i nie tylko ;>
OdpowiedzUsuńnowy radiopzestalograc.blogspot.com
OdpowiedzUsuńZapraszam ;d
Hej! ;3 serdecznie zapraszam na nową część opowiadania: http://fcb-en-mi-corazon.blogspot.com/2013/04/czesc-3.html pozdrawiam:*
OdpowiedzUsuńnowy;d
OdpowiedzUsuńobrazenia-wewnetrzne.blogspot.com
Serdecznie zapraszam na nowego bloga o Sergiu Ramosie.
OdpowiedzUsuńOpowiadanie nosi nazwę Pigmalion i właśnie pojawił się Prolog
http://pigmaalion.blogspot.com/ Pozdrawiam Fiolka
http://in-love-with-madrid.blogspot.com/ Zapraszam na rozdział 5 :-)
OdpowiedzUsuń