Fernando od kilku dni chodził jak struty. Myśl, że pójdzie na trening i będzie musiał oglądać Juana, który udaje, że go nie zna podcinała mu skrzydła. Nic mu się ostatnio nie układało a całą winę za to zrzucał na pojawienie się w Londynie Alicji. To przez nią nie mógł się dogadać ze swoim przyjacielem, przez nią zachowywali się jak zupełnie obcy sobie ludzie. Tak jakby kilkuletnia znajomość i przyjaźń nigdy nie miała miejsca. Był równocześnie wściekły na siebie, że nie potrafił powstrzymać swojego ciętego języka tylko obrażał dziewczynę w każdym możliwym momencie. Czemu to robił? Chyba dlatego, że zabierała mu przyjaciela. Odkąd się pojawiła Juan miał dla niego coraz mniej czasu, nie widywali się tak często jak to było przedtem. Dziewczyna zajmowała cały wolny czas Maty, który był kiedyś przeznaczony dla niego. Jednocześnie zdawał sobie sprawę, że to jego wina, gdyby w pewnym momencie odpuścił Alicji to dziś mogliby ten czas spędzać we trójkę. To wszystko go dołowało, miał dość całej tej sytuacji
- Stary ile to jeszcze potrwa? - zapytał go Luiz na treningu
- Co takiego? - wyrwał się z zamyślenia
- Sytuacja z Juanem, moglibyście przestać zachowywać się jak dzieci? - Torres spojrzał na niego podejrzliwie, pouczał go facet który zawsze był najbardziej pokręcony i nieobliczalny - Przeproś ich i po sprawie. Wiesz, że przegiąłeś tylko twoja duma nie pozwala ci się do tego przyznać - klepnął go w ramię
- Chrzanisz! - odburknął i pobiegł na drugą stronę boiska. Nie miał już ochoty na dalsze kontynuowanie tej rozmowy. Brazylijczyk miał w stu procentach rację i Fernando zdawał sobie z tego sprawę ale nie chciał, żeby w to wszystko włączały się osoby trzecie. To była tylko i wyłącznie ich sprawa. Tylko i wyłącznie on mógł zrobić pierwszy krok aby coś się polepszyło i zdecydował się dziś to uczynić.
Po treningu wrócił do domu, zjadł coś, przebrał się i id razu poszedł w stronę domu Maty. Po drodze zahaczył jeszcze o kwiaciarnię, kupił tulipany, które przy najbliższym koszu wyrzucił. Nie chciał aby Alicja sobie pomyślała, że kwiatami chciał załatwić całą sprawę.
- Teraz albo nigdy - powiedział w duszy i zapukał do drzwi przyjaciela
- Fer? A co Ty tu robisz? - wpuścił go do środka - Jeżeli masz zamiar znowu obrażać Alicję to możesz już zacząć się zbierać do domu - uprzedził go na samym początku
- Spokojnie, obiecuję, że nic takiego się nie zdarzy
- Chodź do salonu - zrobił tak jak mu kazał Juan i usiadł na kanapie. Ucieszył się, że nie było tam dziewczyny, najpierw wolał porozmawiać z hiszpanem - No to o co chodzi?
- Chciałem cię przeprosić za to jak się ostatnio zachowywałem - powiedział ze spuszczoną głową
- Nie mnie powinieneś przepraszać - Juan nie okazywał żadnych emocji
- Wiem, zaraz z nią porozmawiam ale najpierw chciałem załatwić to z tobą - potarł dłońmi ze zdenerwowania
- Jeżeli Alicja zapomni o tym co było, to ja tym bardziej - uśmiechnął się chcąc dodać mu otuchy.
- To ja do niej idę. Jest w swoim pokoju?
- Tak - kiwnął głową i odprowadził go wzrokiem
Fernando wstał z kanapy i powoli szedł w stronę pokoju dziewczyny. Nogi miał jak z waty, serce waliło jak oszalałe. W głowie miał tysiące myśli, zastanawiał się jak zacząć rozmowę i nie miał pojęcia jak to zrobić. Stał chwilę przed drzwiami aż w końcu do nich zapukał
- Wejdź - odezwał się cichy głos po drugiej stronie. Ala była przekonana, że to Juan do niej przyszedł
- Cześć - zaczął niepewnie hiszpan. Od razu zauważył zdziwienie wymalowane na oczach dziewczyny.
- Co ty tu robisz? - zapytała i od razu wstała z łóżka do pozycji siedzącej
- Przyszedłem pogadać - nadal stał w drzwiach i nie wiedział co ma ze sobą zrobić. Włożył ręce do kieszeni i po chwili je wyjął zdając sobie sprawę, że to niegrzeczne. Dziewczyna wpatrywała się w niego podejrzliwie, doszukiwała się podstępu - Przepraszam za to wszystko, co mówiłem na twój temat - wydobył z siebie prawie niedosłyszalnie
- Słucham? - wiedziała, co powiedział Torres ale nie mogła uwierzyć w to, że okazał skruchę i schował dumę do kieszeni.
- Przeprosić przyszedłem - powiedział tym razem już o wiele głośniej - Wiem, że nie miałem prawa cię oceniać. Zachowywałem się jak - zastanawiał się jakie określenie będzie najodpowiedniejsze
- Burak, idiota, prostak, cham.. - wyrecytowała
- Zrozumiałem - przerwał jej w tym momencie, był pewien, że mogłaby tak wymieniać jeszcze długo - Masz rację dlatego jeszcze raz cię przepraszam - odwrócił się i już chciał wyjść. Złapał za klamkę od drzwi gdy usłyszał jej cichy głos
- Ja też cię przepraszam - westchnęła. Torres odwrócił się do niej z uśmiechem
- Słucham? - chciał jeszcze raz to usłyszeć
- Przestań się zgrywać. Przepraszam! - tym razem powiedziała głośniej i o wiele pewniej. Chciała wreszcie zakopać topór wojenny. Nie liczyła na wielką przyjaźń ale choćby na to, że będą potrafili wytrzymać ze sobą bez niepotrzebnych spięć chociaż przez kilka minut
- Ty, mnie? Za co?
- Nie powinnam mówić ci jak grasz. Wcale nie znam się na piłce - poprawiła koc na łóżku aby w tym momencie nie spojrzeć mu w oczy.
- Zgoda? - podszedł do niej i wyciągnął do niej dłoń. Dziewczyna podniosła wzrok i spojrzała w jego czekoladowe tęczówki. Pierwszy raz odkąd go poznała nie widziała w nich wrogości
- Zgoda - uścisnęła jego dłoń
- Ja już pójdę na dół. Może zejdziesz ze mną do Juana? - zapytał niepewnie
- Lepiej będzie jak zostanę tutaj - uśmiechnęła się - Pewnie macie wiele spraw do obgadania
- Jak wolisz - chciał już wychodzić ale Ala znów go zatrzymała
- Torres - rzekła a on odwrócił się w jej stronę - Chcę żeby wszystko było jasne. Mówiłam Juanowi, żeby nie kłócił się z tobą z mojego powodu ale on nie chciał mnie słuchać - wzruszyła ramionami
- Okey, wiem jaki on jest - otworzył drzwi i odetchnął z ulgą gdy stanął po ich drugiej stronie. Od bardzo dawna nie czuł takiego stresu w rozmowie z drugą osobą. Cieszył się, że to już za nim i poszło nawet łatwiej niż sobie to wyobrażał. Zadowolony z siebie zbiegł szybko po schodach i od razu poszedł do salonu
- Nie pozabijaliście się? - usłyszał głos przyjaciela
- Jakoś się udało - odetchnął z ulgą
- Wszystko sobie wyjaśniliście? - dopytywał się Juan
- Raczej tak
- Nareszcie. Grasz w Fifę? - Torres uśmiechnął się, gdy usłyszał te słowa. Brakowało mu właśnie takich prostych czynności, które kiedyś były ich codziennością
- Jasne, że tak - chwycił za joystick i oboje zaczęli grać.
Pierwszy mecz był jednostronnym widowiskiem, Juan bardzo łatwo wygrał z Torresem 3:0
- Słaby jesteś - szturchnął blondyna - Zapomniałeś jak się gra. Alicja by cię nawet pokonała
- Grasz z nią w piłkę? - zapytał zdziwiony
- Czasem się zdarza. To co, mały rewanżyk?
- Jasne, tym razem tak łatwo ci nie pójdzie - szturchnął go w ramię i znowu zaczęli grać. Tym razem mecz był bardziej wyrównany, wynik po pierwszej połowie był remisowy
- Co takiego podoba ci się w tej dziewczynie? - zapytał Torres, był ciekaw, co ona w sobie takiego ma, że aż tak bardzo zainteresowała jego przyjaciela
- Musisz ją lepiej poznać żeby to zrozumieć. - dostrzegł, że Fer mu się przygląda - Goool! 1:0 dla mnie - wrzasnął uradowany
- Cholera! - uderzył ręką o kanapę - Powiesz mi dlaczego pracowała w tym klubie? - ciągnął dalej temat Alicji
- Nie mogę, jak będzie chciała to sama ci o wszystkim powie - wzruszył ramionami
- Jesteście razem?
- Nie - odpowiedział stanowczo Juan - to tylko przyjaźń
- Chciałbyś, żeby to było coś więcej? - uważnie przyglądał się przyjacielowi
- Stary co to jakieś przesłuchanie? Graj, bo znowu dostaniesz po dupie - uciął całą rozmowę Mata i utkwił wzrok na telewizorze
Fernando już więcej o nic nie pytał, wciągnął się w grę i skoncentrował się na tym aby osiągnąć jak najlepszy wynik. Grali jeszcze przez jakiś czas. Czuł się tak jak dawniej, odzyskał przyjaciela i tylko to się liczyło. Wreszcie humor do niego powrócił.
___________________________________________________________
Z dedykacją dla meredith. Świetnie piszesz, więc nie możesz tak po prostu z tym skończyć po jednym opowiadaniu, mam nadzieję, że jeszcze coś stworzysz :)
Miałam wielką nadzieję, że Nando w końcu pójdzie po rozum do głowy i o proszę, doczekałam się! Jestem niezmiernie zadowolona z takiego obrotu sprawy :)
OdpowiedzUsuńCo mogę jeszcze napisać?
Świetny rozdział, jak zawsze no i czekam na kolejny! :D
Podoba mi się ten rozdział. Fernando zachował się prawidłowo! Jakoś nigdy nie przypuszczałabym, że przeprosi dziewczynę, którą ostatnio tak wyzywał. Teraz mogą zostać dobrymi znajomymi! Czekam na kolejny z niecierpliwością!
OdpowiedzUsuńŚwietne! Po prostu genialne :)
OdpowiedzUsuńJak miło czytać o tej lepszej stronie Torresa! Wspaniale, że w końcu się pogodzili, teraz może być już tylko lepiej.
Pozdrawiam ;*
444-days-in-hell.blogspot.com < - 12 rozdział.
OdpowiedzUsuńTorres nareszcie zmądrzał :) Wyobrażam sobie, że było mu trudno przyznać się do błędu, ale na szczęście schował dumę do kieszeni. Teraz powinno być już dobrze ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na następny ;)
Serdecznie zapraszam na 7 rozdział! :)
OdpowiedzUsuńod-milosci-sie-nie-umiera.blogspot.com
No wreszcie nadszedł jakiś przełom. Fernando zrozumiał swoje postępowanie i poszedł po rozum do głowy. Szkoda, że tak późno, ale to dobrze, że w ogóle się opamiętam. Domyślam, że sama rozmowa z Alicją była dla niego trudna, bo człowiek o takim charakterze jak on łatwo się do błędów nie przyznaje. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńHura Hura!!! Faustysia się raduje <3 Trzeba schować urazy do buta i żyć dalej w zgodzie! :)
OdpowiedzUsuńCzekam na NN :)
Buziaki:***
a u mnie pojawił się epilog... :)
Usuńgorąco zapraszam :***
http://wont-you-just-give-it-up.blogspot.com/
Pozdrawiam :*
na http://historia-niemoralna.blogspot.com - pierwszy rozdział :)
UsuńLiczę na szczere opinie :)
i gorąco zapraszam :*
Taka szybciutka i nudnawa dwójeczka u niemoralnych ;)
Usuńhttp://historia-niemoralna.blogspot.com
zapraszam :)
Trzecia Niemoralność już jest :) Jeśli masz ochotę to zapraszam do czytania i komentowania :*
Usuńhttp://historia-niemoralna.blogspot.com/
Nasy kochany Torres wreszcie się przełamał i przeprosił Alę. Myślę,że powoli nasi główni bohaterowie będą się do siebie zbliżali. Widać,że Ala zaczyna podobać się Torresowi. Kurcze po prostu nie mogę doczekać się dalszego ciągu opowiadania;)
OdpowiedzUsuńChciałabym również bardzo gorąco podziękować za dedykację. Nawet nie wiem co mogę Ci napisać. Nie chcę zaczynać kolejnego opowiadania,gdyż boję się ,że nie będę miała weny i już nic nie będzie mi wychodziło w pisaniu. Osobiście to ja czekam na kolejne opowiadanie pisane właśnie przez Ciebie,gdyż piszesz na prawdę fantastycznie.;;)
Buziaki
W końcu się doczekałam!!!!! Nowy rozdział i zgoda Ali i Fera. Czyżby Juan jednak czuł coś do Alicji?? Jakoś dziwnie się wykręcał od odpowiedzi XD Jestem ciekawa czy Torres zaprzyjaźni się z Alą, a może coś więcej ^^ Czekam na NN :P
OdpowiedzUsuńJeej w kooońcu! ;d Tak się cieszę, że zakopali topór wojenny, mam nadzieję, że teraz będzie już coraz lepiej :D
OdpowiedzUsuńHahaha Torres nie umie grać w FIFĘ, albo po prostu nie mógł się skupić ;p
Pozdrawiam.
Jak slodko pogodzili sie w koncu. Na to czekalam. Teraz bedzie juz lepiej :D chociaz te ich klotnie byly ciekawe nie powiem.
OdpowiedzUsuńNo nareszcie Ferdek przejrzał na oczy i zrozumiał,że obrażając Alicje traci przyjazn Juana. Fajnje że wszystko sobie wyjaśnili cała trojka. Czekam z niecierpliwoscia na nastepny. Zapraszam też do siebie na http://elsantodelinferno.blogspot.com/ pojawil sie 6 rozdział :)
OdpowiedzUsuńTopór zakopany! Na to chyba wszyscy czekaliśmy! Całe szczęście, że jakiekolwiek niezgodności udało im się wyjaśnić, no i chyba ważne też jest to, że Torres odzyskał przyjaciela! ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam na rozdział 3 ;) http://www.yeux-magnifiques.blogspot.com/
Pozdrawiam ;*
Oooo pogodzili się . Jak uroczo ; **
OdpowiedzUsuńzapraszam na nowy, piąty rozdział na http://las-maravillas-del-futuro.blogspot.com/ ;)
OdpowiedzUsuńSiódemka na Morzu Miłości http://morze-miloscii.blogspot.com/ Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy rozdział na ski-not-alone.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Super, że się w końcu pogodzili. Mogłabyś informować mnie o nowych rozdziałach, chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie do mnie:
http://manutdlov.blogspot.com
zapraszam na nowy rozdział http://la-taronja.blogspot.com/ :)
OdpowiedzUsuńOjć soorki , że tak długo , ale musiałam przecierpieć pare dni bez laptopa ..
OdpowiedzUsuńPrzy okazji nowość na
http://loveinbaarcelona.blogspot.com/
Na pytania odpowiem .. może później bo muszę ponadrabiać
Dobrze , że się pogodzili , cieszy mnie to ..
Torresik jest dociekliwy ^^
Może mu się Ala podoba :D
Będę detektywem .!
I on nie mógł się skupić na Fifie przez Alę .!
Jestem świetnym detektywem hahaha
Tak Nikaaaa jesteś wspaniałym detektywem ;D
OdpowiedzUsuńA co do notki, no w końcu Torres przeprosił i co od razu lepiej mamy ;]
No to czekamy na next ;**
I nareszcie Torres wczuł się w rolę prawdziwego faceta, poszedł po rozum do głowy, i przeporsił Alicję ;D Chwała mu za to. Teraz, kiedy wszystko już wyjaśnione, to czekam co dalej wymyślisz ;p
OdpowiedzUsuńp.s. ósemka, na zraniona-za-mlodu.blogspot.com ;D
http://siempre-en-el-camp-nou.blogspot.com/ - zapraszam na nowość :)
OdpowiedzUsuńNo wreszcie, no! Ileż można być bucem?! Dobrze, źe Nando postanowił wreszcie zachować się jak mężczyzna :) Ale ta akcja przy fifie pokazuje, że Ala może jeszcze nieraz zamieszać między kumplami, choć wcale nie celowo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie na nowy rozdział - this-complicated-life
Widzę, że Torres w końcu poszedł po rozum do głowy ;d Dobrze że ją przeprosił:) Ciekawa jestem po co tak wypytywał Juana o jego relację z Alą. Czekam na następny:*
OdpowiedzUsuńZapraszam na 5 rozdział :) stay--forever.blogspot.com
OdpowiedzUsuń6 rozdział na http://sleeping-minds.blogspot.com/ ! serdecznie zapraszam :D
OdpowiedzUsuńNowy odcinek na http://listentoyourheartx3.blog.pl/ Zapraszam;))
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że jak zawsze komentuje z opóźnieniem. W końcu się pogodzili. No nareszcie. Niezmiernie się cieszę z tego powodu. Torres prowadzi wywiad z Juanem nt. Ali. Coś mi się tu kroi ;P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
http://gunner-love.blogspot.com zapraszam na nowy rozdział :)
OdpowiedzUsuńNo w końcu! Torres odkopał swój mózg i wdrozył go do uzytku z pozytywnymi skutkami. Dzięki Bogu, bo już myslałam, że mu cos zrobię jak tak dalej będzie się zachowywał. Pan wszystkowiedzący. No ale dobrze, że przemyslał sprawę i zdecydował sie przeprosić Alę i to tak szczerze. Mam nadzieję, że teraz będą się w miarę dobrze dogadywac. A Dzieciak jest strasznie ciekawski patrząc na ostatni dialog, wszystko chce wiedzieć normalnie. No ale niech się spyta Alicji o pewne rzeczy :D Moze byc ciekawie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :* I przepraszam, że tak późno komentuję.
Zapraszam na nowy rozdział na ski-not-alone.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńoraz na mojego nowego bloga
zabraklo-szczescia.blogspot.com/
Liczę na opinię i pozdrawiam :)
Serdecznie zapraszam na swój nowy blog: http://twists-of-love.blogspot.com/ :)) Zachęcam do obserwowania i komentowania. Jak dla mnie jest coś coś nowego, jeżeli chodzi o tematykę opowiadania. Jednakże, mój tradycyjny temat również będzie tu zawarty :)
OdpowiedzUsuńhttp://ja-tytek-i-werthersy.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowego bloga w rolach głównych Mania Tymańska i Przemek Tytoń :)
Pozdrawiam :)
No nareszcie ten idiota schował dumę do kieszeni i zachował się jak na faceta przystało!:) Dobrze, że Ala przyjęła jego szczere przeprosiny. No i Juan będzie spokojny!:)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nn:
http://chodz-na-boisko.blogspot.com/
;**
Nowy na breakthrouugh.blogspot.com zapraszam;) Z samego rana zabiorę się za czytanie u ciebie bo jakoś ten rozdział przeoczyłam...:(
OdpowiedzUsuńZapraszam na 3 rozdział :)
OdpowiedzUsuńhttp://moje-serce-bije-dla-ciebie.blogspot.com/
http://kuba-sam-meczu-nie-wygrasz.blogspot.com/ 18 stka na Kuba, sam meczu nie wygrasz :)
OdpowiedzUsuńPojawiły się nowe rozdziały. Zarówno na
OdpowiedzUsuński-not-alone.blogspot.com/ jak i na
zabraklo-szczescia.blogspot.com/
Zapraszam i pozdrawiam :)
http://elsantodelinferno.blogspot.com siódemka na El santo... :) Zapraszam
OdpowiedzUsuńNo dobra, przygotuj sie na duzo czytania bo sie rozpisze. Postanowilambprzeczytac Twoje opowiadanie i zrobilam to na jednym wdechu. Na poczatku bylam zaintrygowana tematem, ktory wybralas, pozniej zaczelam sie z nim osfajac. Ala nie miala latwo, bardzo jej wspolczuje i ciesze sie ze zakonczyla ten toksyczny zwiazek z Adamem , a Juan okazal sie tak kochanym przyjacielem. Co to Fernando to n apoczatku zachowywal sie jak kompletny cham, debil no i moglabym uzyc jeszcze wielu bardziej nieprzyzwoitych slow. W koncu sie okazalo, ze sa w nim jakies zalazki wspolczucia. Sadze, ze Ala powinna powiedzie mu cala historie, dzieki czemu zrozumialby ja. Czekam z niecierpliwoscia na kolejny, informuj mnie prosze i zapraszam na nowy rozdzial na estar-conmigo.blogspot.com. pozdrawiam i duzo weny zycze !;**
OdpowiedzUsuńdziewiątka, na zraniona-za-mlodu.blogspot.com ;D
OdpowiedzUsuńSiódemka na El santo del inferno http://elsantodelinferno.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńOraz ósemka na Morzu miłości http://morze-miloscii.blogspot.com/
zapraszam na nowy, szósty rozdział na http://las-maravillas-del-futuro.blogspot.com/ :))
OdpowiedzUsuńhttp://ja-tytek-i-werthersy.blogspot.com/ Dwójka na Tytku i Werthersach :D Zapraszam :)
OdpowiedzUsuńhttp://male-jest-wredne.blogspot.com ---> Zapraszam na nowy rozdział :)
OdpowiedzUsuńhttp://as-prosto-w-serce.blogspot.com/ - jeżeli masz ochotę, zapraszam na piętnasty rozdział :)
OdpowiedzUsuńhttp://siempre-en-el-camp-nou.blogspot.com - nowość, zapraszam! :)
OdpowiedzUsuńhttp://www.yeux-magnifiques.blogspot.com/ zapraszam na rozdział 4 ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam na nowy rozdział - this-complicated-life.blog.pl :)
OdpowiedzUsuńBecause I love you...: Epilog http://because-i-love-you-blogstory.blogspot.com/2013/02/epilog.html?spref=tw
OdpowiedzUsuńJestem tu pierwszy raz ale na pewno nie ostatni :)
OdpowiedzUsuńZapraszam:
http://manutdlov.blogspot.com/
http://volvere10.blogspot.com/ nowy rozdział. zapraszam :)
OdpowiedzUsuń15 odcinek na http://listentoyourheartx3.blog.pl/ ;))
OdpowiedzUsuń