Cały na nowo poukładany świat Alicji znowu zaczął się sypać, ostanie wydarzenie pozostawiło drobną rysę na jej przyjaźni z Juanem. Miała nadzieję, że pocałunek spowodowany był tylko zbyt dużą ilością wypitego alkoholu ale co jeśli tak nie było? Co jeśli jemu nie zależało na tym aby się przyjaźnić? Może Juanowi od samego początku chodziło o coś więcej a ona po prostu tego wcześniej nie dostrzegła.
Dziewczyna wstała rano z lekkim kacem i głową pełną nurtujących pytań. Zastanawiała się czy po wczorajszej akcji już teraz może się wyprowadzać. Bała się, że jeśli on liczy na coś więcej to ona niestety nie będzie mogła odwdzięczyć się tym samym i ich znajomość może na tym ucierpieć. Zdenerwowana zeszła na dół do kuchni, gdzie siedział już przy porannej kawie Hiszpan. Nie wiedziała jak ma się zachować, nie chciała wracać do wczorajszego wydarzenia ale z drugiej strony musiała jasno określić relacje jakie między nimi panują.
- Cześć Ala - przez całą noc nie mógł spać. Od samego rana układał w głowie scenariusz tej rozmowy ale gdy tylko ją zobaczył i tak nie wiedział co ma powiedzieć
- Cześć - odpowiedziała choć nawet nie obdarowała go spojrzeniem. Zrobiła sobie kawę i usiadła na przeciwko niego. Milczeli tak przez dobre kilka minut co było dla niej nie do zniesienia - Sytuacja jest strasznie niezręczna - zaczęła niepewnie - Od początku wiedziałam, że zamieszkanie z tobą to nie będzie najlepszy pomysł. Zaraz pójdę na górę, spakuje się i już mnie nie ma
- Przepraszam - spojrzał na nią pustym wzrokiem - Nie wiem jak to się mogło stać, po prostu za dużo wypiłem i chyba nie potrafiłem się powstrzymać. Nie ma mowy o żadnym pakowaniu. Obiecuję, że nigdy więcej się to nie powtórzy
- Tego jestem pewna - uśmiechnęła się lekko - Juan ja na prawdę bardzo cię lubię ale tylko jako przyjaciela. Jeżeli źle odebrałeś jakieś moje gesty czy słowa to bardzo cię przepraszam. Nie chcę żebyśmy ryzykowali naszą przyjaźń dla mylnego zauroczenia
- Ja też nie chcę ryzykować, zbyt wiele mamy do stracenia. To wszystko przez ten alkohol. Nie chcę żeby w naszych relacjach coś się zmieniło. Zgoda? - wyciągnął do niej dłoń którą ona bez wahania uścisnęła a potem podeszła i przytuliła go mocno jak to wcześniej bywało. - Dobrze, że tą rozmowę mamy już za sobą ale pamiętaj, że jeszcze na deser została ci ta z Torresem
- Tylko ja mam dziś pierwszy dzień pracy i nie wiem kiedy wrócę
- Wieczorem przyjdzie, nie wykręcisz się
- Obiecałam, że nim pogadam więc dotrzymam słowa - upiła ostatni łyk kawy i wyszła z kuchni.
Godzinę później ubrała się i poszła do swojej ukochanej kawiarni, która teraz stała się jej nowym miejscem pracy. Może nie była to praca jej marzeń ale na pewno wolała to niż striptiz. Jej szef Alex jeszcze raz przypomniał jakie są jej obowiązki a potem Alicja zajęła się ich wykonywaniem. Nie było ciężko, było nawet przyjemnie. Czas upłynął jej na prawdę szybko i nawet się nie spostrzegła, że za kilka minut ma wolne. Przypomniał jej dopiero widok Juana w drzwiach kawiarni. Podszedł do niej i pocałował w policzek
- I jak wrażenia po pierwszym dniu?
- Bardzo sympatycznie. Chcesz coś pić? Kawy, herbaty?
- Nie, dziękuję. Przyjechałem po ciebie także zbieraj się i jedziemy do domu
- Jasne, poczekaj chwilę.- uśmiechnęła się do niego i poszła po swoją kurtkę.
Dziewczynie w drodze do domu nie zamykała się buzia. Cały czas opowiadała jak było w pracy. Widok tak zadowolonej Alicji przyprawiał Juana o uśmiech. Był pewien tego, że te najgorsze chwile w jej życiu właśnie minęły i z każdym dniem będzie lepiej.
Alicja z minuty na minutę co raz bardziej zaczynała denerwować się spotkaniem z Fernando. Kiedy ostatni raz go widziała zachował się jak buc i nie miała najmniejszej ochoty na kolejne spotkanie ale Juan był nieugięty. Twierdził, że dwoje jego najlepszych przyjaciół nie może być między sobą wrogami
- Alicja za pół godziny przychodzi Fer. Przebrałabyś się może, w dresie się chcesz pokazać? - wskazał palcem na jej ubiór
- To tylko Torres, nie żadna królowa hiszpanii - nie przejęła się jego gadaniem. Miała daleko gdzieś co pomyśli sobie o niej ten piegowaty blondyn
- Obiecałaś, że się postarasz zrobić dobre wrażenie
- Dobra, już idę się przebrać - rozłożyła ze zrezygnowaniem ręce - Nie spinaj się tak - klepnęła go w ramię i poszła do swojego pokoju. Nałożyła na siebie coś bardziej wyjściowego i zeszła po chwili na dół
- No jak chcesz to potrafisz - skwitował to Juan i z uśmiechem poszedł otworzyć drzwi do których zadzwonił Torres - Cześć stary - podał mu dłoń i zaprosił do salonu, gdzie czekała już na nich Alicja. Widok zszokowanego blondyna gdy tylko ją zobaczył był bezcenny - To jest Alicja Lijewska, moja przyjaciółka, ale wy się już podobno znacie
- Tak - powiedział nadal zaskoczony Fernando, dziewczyna stała i z całych sił próbowała powstrzymać się od śmiechu
- Cześć - w końcu się odezwała, jej głos był bez emocji. Obiecała, że będzie się starać i właśnie to robiła
- Stary żartujesz sobie ze mnie? - zwrócił się do Juana - Przecież to jest ta dziwka, która była moim prezentem urodzinowym od was. Kompletnie ci odbiło? - dziewczyna przyjęła cios nie dając się sprowokować
- Dobrze wiem kim ona jest i co wcześniej robiła. - podszedł do niej i objął ją ramieniem - zmieniła pracę i nie masz prawa tak o niej mówić. Pójdę po coś do picia a wy się nie pozabijajcie w tym czasie - Juan wyszedł a dziewczyna od razu spiorunowała wzrokiem blondyna
- Nie pozwolę na to abyś wykorzystała Juana - rzekł ze złością
- Co proszę?
- Nie udawaj głupiej. Przecież to jasne, że zależy ci tylko na jego kasie - dziewczyna momentalnie prychnęła - Nie wiem jak go poznałaś i jaką bajeczkę mu wcisnęłaś ale uprzedzam, że ja nie jestem tak naiwny jak on. Takie jak ty się nie zmieniają. Jesteś zwykłą .. - powstrzymał się gdy tylko ujrzał Juana
- No proszę, dokończ - powiedziała ze złością - Jestem zwykłą..
- Dziwką - spojrzał na przyjaciela, który nie był zadowolony z tego co usłyszał ale mimo to nadal kontynuował - Dobrze o tym wiesz. Wypatrzyłaś łatwą kasę i się przyczepiłaś do Maty
- Przestań - Juan chciał to wszystko przerwać ale Ala mu nie pozwoliła
- Niech mówi, bardzo chętnie dowiem się co ma jeszcze do powiedzenia - spojrzała na niego wzrokiem, który mógłby zabić - Może i kiedyś tam byłam dziwką ale nie masz prawa mnie oceniać. Myślisz, że jesteś lepszy ode mnie? Wcale mnie nie znasz
- I nie chce poznać - wtrącił piłkarz
- Z wzajemnością. - odparła dumnie - Sprawia ci satysfakcje poniżanie innych ludzi? Masz wtedy lepszy humor? - jej złość osiągnęła apogeum - Zmartwię cię, to że kogoś zmieszasz z błotem nie sprawi, że będziesz lepszym piłkarzem. Może humor będzie troszkę lepszy ale oglądałam ostatnie mecze i jesteś po prostu słaby, cholernie słaby - czuła, że uderzyła w czuły punkt ale nie przejmowała się tym. Skoro on nie miał żadnych zahamowań to ona też ich nie miała
- Pożałujesz tego! - wykrzyczał jej prosto w twarz na co ona tylko się uśmiechnęła ukazując swoją wyższość i zwycięstwo w tej bitwie
- Dość! - usłyszała za sobą głos przyjaciela - Torres lepiej będzie jak już sobie pójdziesz do domu a ty Alicja - wskazał dłonią na schody - idź na górę. Mam dość waszych dziecinnych zagrań
Bez słowa opuścili salon i udali się każdy w inną stronę. Alicja była dla Torresa skreślona, obiecał sobie, że pożałuje tych słów. Nikt nie miał prawa odzywać się do niego w taki sposób a w szczególności ona.
Znalazła się w końcu taka osoba, która utarła wreszcie nosa Torresowi. Ja nie wiem, co on sobie wyobraża, ale niewątpliwie ma wysokie mniemanie o sobie. Ala trafiła w jego czuły punkt, a mianowicie grę, a raczej to, iż udaje grę, bo tak naprawdę na boisku jest niemal niewidoczny, tylko sam boi się przed sobą do tego przyznać. Nie miał prawa potraktować dziewczyny w taki sposób. Pomimo tego była dzielna. Owszem, jej poprzednia praca nie była chlubna, ale czy my musimy oceniać ludzi tylko na podstawie zewnętrznej otoczki, nie chcąc poznać ich dogłębniej? No cóż, patrząc na zachowanie Fernando można wnioskować, że nie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Nareszcie nowy rozdział, już się nie mogłam doczekać :) Uwielbiam opowiadania o Fernando, ale nie mogę zrozumieć dlaczego w każdym odgrywa rolę tego złego.. Czy naprawdę tak do niej pasuje?
OdpowiedzUsuńI nie mogę uwierzyć, że Alicja poruszyła temat jego gry! Aż mi się smutno zrobiło, przecież to nie tylko jego wina :( Ale fakt, z tym ocenianiem jej mógłby trochę przystopować i lepiej ją poznać.. chociaż w sumie, to sama mu powiedziała, że lubi tą pracę i zawsze o niej marzyła... :)
Z niecierpliwością czekam na następne rozdziały i jak ta znajomość się rozwinie ;*
Spotkałam się z wieloma opowiadaniami i sama nawet takie pisałam z Fernando w roli głównej, gdzie nie był tym złym:) :) Tu akurat mi taki pasuje do fabuły tego opowiadania.
UsuńKto wie, może z czasem się zmieni.. :D
Naprawdę? A ja zawsze trafiam na Torresa jako 'czyste zło'..i nie mogę go sobie takiego wyobrazić.. Ale i tak uwielbiam te opowiadania, niektórzy mają taki talent do pisania :D
UsuńPozdrawiam ;)
O ja cie...
OdpowiedzUsuńAle się zrobiło...
Torres w twoim opowiadaniu to jest niezła zrzęda...
Ale i tak mi się to podoba.
Czekam na next i zapraszam na nowego bloga o Xabim i RPA na www.alisaxabi.blogspot.com
Alicja hejter. Też bym cisnęła po Torresie, gdybym miała okazję, no ale trzeba się zadowolić czytaniem o tym. Trochę zdziwił mnie Nando, jako agresywny i niemiły typ, bo jakoś nie mogę sobie go wyobrazić, że taka dziecięca twarzyczka może tak ranić.
OdpowiedzUsuńCzekam na następny rozdział z niecierpliwością.
Pozdrawiam ;)
No cham normalnie z tego Torresa .!
OdpowiedzUsuńAla mu dogadała ładnie :D ^^
Juan sam się wrobił w takie coś , można było się tego spodziewać :D
Ale się porobiło!
OdpowiedzUsuńAle od początku. Jestem mega szczęśliwa, że Juan i Alicja wszystko sobie wyjaśnili i nadal są przyjaciółmi. A Nando... nie mam słów na niego. Alicja bardzo dobrze zrobiła, że zjechała go od góry, do dołu. Zasłużył sobie na to.
Czekam z niecierpliwością na następny :)
Ciekawy rozdział. Mogłabyś informować mnie o nowych wpisach, jakie pojawiają się na Twoim blogu? :)
OdpowiedzUsuńhttp://siempre-en-el-camp-nou.blogspot.com
Dodałam Twojego bloga do listy tych, które czytam i polecam :)
UsuńRównież pozdrawiam! :*
Torres jest chamem, ale Ala też nie jest bez winy(jak nie chciała być w taki sposób potraktowana, to niechby nie kłamała). Jedyne, co dobrze zrobiła to to, że trochę pojechała mu po ambicji;p Biedny Juan, co on z nimi ma...:)
OdpowiedzUsuń;**
Co za prostak, ciśnienie mi tylko podniósł! Ale Alicja, dzielna dziewczyna, trafiła w jego czuły punkt. No tak mi przyyyyyyyyykro, hahaha.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny ;)
Wow, niezła akcja ;P
OdpowiedzUsuńŻadne z nich nie jest doskonałe, ale to, jak się Torres zachowuje, to już przekracza wszelkie granice... No nic, zobaczymy... Jest coraz ciekawiej :)
Pozdrawiam ;)
Kocham twoje opowiadanie;) Kocham Matę i charakter Alicji;D Dobrze,że Alicja jest twarda i potrafiła odpowiedzieć Torresowi na te niezbyt miłe komentarze. Przysłowie mówi,że kto się lubi,ten się czubi. Fernando na pewno zakocha się w Alicji i uczucie między nimi będzie powoli się rozwijało. Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział.Proszę informuj mnie o rozdziałach i dziękuję za komentarz na moim blogu.
OdpowiedzUsuńwww.you-can-fix-everything.blogspot.com
Od rana chciałam przeczytać ten rozdział i teraz już 17 i nie zdążyłam :/ Nadrobię w któryś dzień ;pp
OdpowiedzUsuńA tymczasem gdybyś miała ochotę to u mnie nowy rozdział:
http://el-temperamento-del-sol-y-del-mar.blogspot.com/
Podoba mi się ten rozdział! Tym bardziej, że relacje pomiędzy Alą i Fernando zaostrzyły się! Przynajmniej pocałunek został wyjaśniony! Czekam z niecierpliwością na kolejny!
OdpowiedzUsuńdotarłam ale powiadomienie o nowej notce do mnie nie dotarło :(
OdpowiedzUsuńRozdział strasznie ciekawy! wiedziałam że się pokłócą z Torresem! :D Będzie wojna ;D
czekam na next ;D
u mnie nowy ;p
Usuńhttp://wont-you-just-give-it-up.blogspot.com/
Na początku rozdziału chciałam przytulić Matę, pogłaskać go po głowie, bo nie kupuje kompletnie tego, że on nic do Ali nie czuje. Biedactwo moje :(
OdpowiedzUsuńAle na jej miejscu postąpiłabym pewnie tak samo, na dodatek ta ciężka sprawa z mieszkaniem...mam nadzieję, że z Juanem już będzie wszystko okej i tylko lepiej, choć pewnie nie do końca komfortowo.
Torresa najchętniej rozerwałabym na strzępy, byłam dumna z Ali, że mu się postawiła, ale... no właśnie. Juan jest jego przyjacielem, Nando nie poznał Ali w najlepszych okolicznościach, więc z boku to może wyglądać dokładnie tak, jak on mówi i nic dziwnego, że troszczy się o Matę. Co nie zmienia faktu, że mógłby sie powstrzymać, skoro Juan wierzy Ali - on też mógłby dać jej kredyt zaufania!
Cieszę się, że rozdział pojawił się tak szybko, mam nadzieję, że kolejny też już niedługo!
Dziękuję za informację!
Pozdrawiam! :)
Przeczytałam, i teraz nie mogę się kolejnego doczekać ;p
OdpowiedzUsuńŚwietne jest to opowiadania. Tak się cieszę, że odeszła od Adama (wiem, że to nie pod tym rozdziałem ale czytałam po kolei...)
Mam nadzieję, że dojdzie do porozumienia z Torresem.
Pozdrawiam ;p
hej! postanowiłam wrócić do pisania! serdecznie zapraszam na pierwszy rozdział na http://sleeping-minds.blogspot.com/ :D
OdpowiedzUsuńA to niedobry Ferdek! Zachowuje się faktycznie jak ostatnia kanalia i bucyfał. Juan jest słodki, może mieli z Alą chwilę zachwiania pod wpływem %, ale widać przyjaźń jest silniejsza od głupoty.
OdpowiedzUsuńAlicja pojechała Torresowi konkretnie i moim zdaniem bardzo dobrze, bo mu się należało.
PS. Wiesz, że opitolił łeb na zapałkę? Wczoraj jak go zobaczyłam to zaczęłam ryć jak opętana.
Czekam na następny :)
http://kuba-sam-meczu-nie-wygrasz.blogspot.com/ Trzynastka na Kuba, sam meczu nie wygrasz i http://morze-miloscii.blogspot.com/ trójka na Morzu Miłości :)
Cudownie że jest już nowy rozdział XD Nie dziwie się Alicji, że tak zareagowała. A tak zwoją drogą to gdy zobaczyłam Torresa z krótkimi włosami to o mało zawału nie dostałam. Co on do jasnej cholery zrobił ze swoimi pięknymi błąd kosmykami!!!!!
OdpowiedzUsuńJa też o mało zawału nie dostałam, siedziałam przed komputerem jak zahipnotyzowana jak go zobaczyłam. Mi się nawet, nawet podoba tylko jak dla mnie idealnie jest mu jak ma troszkę dłuższe włosy niż teraz i w naturalnym kolorze także za jakiś czas mu troszkę podrosną i będzie perfect :D
UsuńNowość na http://siempre-en-el-camp-nou.blogspot.com
OdpowiedzUsuńZapraszam! :)
http://moje-marzenia-to-on.blogspot.com/ taka krótka informacja :) Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńDobrze , ze wyjasnili sibie ta sprawe z pocalunkiem.Torres jest idiota ze nie chce ppznac Alicji blizej tylko od razu ocenia. Chociaz okay rozumiem martwi sie o swojego przyjaciela bo w sumie sytuacja w jakiej poznal glowna bohaterke nie byla najbardziej pozytywna. Dobrze ze Alicja powiedziala mu co o nim mysli i nie dala sie obrazac.Teraz zobaczymy co zrobi Torres ze swoja urazona duma pilkarza. W sumie moglby od razu wykazac odrobine wyrozumialoaci bo skoro Juan jesj zaufal to chyba nie bez powodu... mam nadzieje ze Nanduś sie ogarnie w koncu no ale z tym podejsciem to mu troche zajmie. Swietny rozdzial. pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńHola!
OdpowiedzUsuńNowość na http://siempre-en-el-camp-nou.blogspot.com
Jak do tej pory dodawałam rozdziały codziennie, postanowiłam to zmienić w związku z tym, że blog powoli się rozkręca :) no i robiłam spam komentarzami pod jednym rozdziałem blogów, które czytam...
Zapraszam!
Świetny blog, Torres- zły chłopiec to bardzo ciekawy pomysł. Wciągnęłam się i czekam na kolejne rozdziały. Jeśli cię to zainteresuje to zapraszam na http://ski-not-alone.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńRozdział drugi na El Santo in Fierno http://elsantodelinferno.blogspot.com/ Zapraszam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńhttp://el-temperamento-del-sol-y-del-mar.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy, nieco przyśpieszony rozdział ;p
Zapraszam na 5 rozdział :)
OdpowiedzUsuńhttp://od-milosci-sie-nie-umiera.blogspot.com/
Zapraszam na 21 rozdział :)
OdpowiedzUsuńhttp://moje-marzenia-to-on.blogspot.com/
To znowu ja- u mnie nowość :) Przepraszam, że informuję z lekkim opóźnieniem.
OdpowiedzUsuńZapraszam na: http://keepcalm-and-lovespain.blogspot.com
Zapraszam do mnie na jedenasty rozdział ; http://as-prosto-w-serce.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńi czekam na nowość u Ciebie!
Siemka ;) Zostałaś nominowana do Liebster Award ;) Pytania na blogu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
http://el-temperamento-del-sol-y-del-mar.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńnowy rozdział :D
Zapraszam.
http://this-complicated-life.blog.pl/ - nowy rozdział
OdpowiedzUsuńZapraszam :)
http://loveinbaarcelona.blogspot.com/ nowy , przepraszam za zmianę nazwy , ale było to niestety konieczne :D
OdpowiedzUsuńZapraszam na 6 rozdział :)
OdpowiedzUsuńhttp://od-milosci-sie-nie-umiera.blogspot.com/
http://male-jest-wredne.blogspot.com/ ---> Zapraszam na nowy rozdział :)
OdpowiedzUsuńProszę o zagłosowanie w sondzie, o której z drużyn Gran Derbi ma być blog:
OdpowiedzUsuńhttp://chodz-na-boisko.blogspot.com/
Dziękuję za głos;*
Dopiero teraz przeczytałam rozdział bo wcześniej chwilowy brak czasu.Rozdział świetny:) Ala z Torresem raczej się narazie nie polubili;d czekam na następny:)
OdpowiedzUsuńI zapraszam na kolejny odcinek do mnie
http://listentoyourheartx3.blog.pl/
u mnie 19 :)
OdpowiedzUsuńhttp://wont-you-just-give-it-up.blogspot.com/
zapraszam :)
http://loveinbaarcelona.blogspot.com/ nowy :D
OdpowiedzUsuń