"Miłość jest zawsze nowa. I bez względu na to, czy w życiu kochamy raz,
dwa czy dziesięć razy, zawsze stajemy w obliczu nieznanego.
Miłość może nas pogrążyć w ogniu piekieł albo zabrać do bram raju -
ale zawsze gdzieś nas prowadzi." - Paulo
Coelho
Dwa dni temu zmarła babcia Alicji i dziś był jej pogrzeb. Dziewczyna przeżywała ciężkie chwile, bo babcia była dla niej zawsze jak druga mama, chciała aby w tej chwili był przy niej Adam ale on niestety miał inne, nikomu nie znane, ważniejsze rzeczy na głowie. Rodzice byli takim rozwojem sprawy zadowoleni, bo już dawno wiedzieli, że na tego chłopaka nie można liczyć i mieli nadzieję, że ich córka w końcu to zrozumie.
- Widzisz, wiedziałam, że on nie przyjdzie. A tak bardzo na to liczyłaś - zaczęła rozmowę mama po pogrzebie przy rodzinnym obiedzie na którym była Alicja z rodzicami i siostrą Jasminą
- Mamo chociaż dzisiaj sobie odpuść, na prawdę nie mam ochoty tego słuchać. Po prostu mu coś wypadło
- Co tym razem? - wtrąciła się Jesi, która też nie akceptowała związku swojej starszej o rok siostry
- Nie wasza sprawa - odburknęła i wstała od stołu
- Siadaj dziecko - złapał za dłoń swojej córki ojciec - Adam to nie jest chłopak dla Ciebie, zrozum to wreszcie. Zmarnujesz sobie przy nim życie
- Jestem dorosła i sama decyduję o swoim życiu - była spokojna, już nie raz słyszała od nich te słowa
- To nie wiek decyduje a mądrości, dojrzałości tylko doświadczenie, którego Ty nie masz.
- Wiem, że mnie kochacie i się martwicie ale ja z nim nie zerwę. Zaakceptujcie to wreszcie
- Będziesz musiała bo ja nie chce widywać go w tym domu - jej matka była coraz bardziej zdenerwowana - Albo tu zostajesz i z nim zrywasz albo..- Alicję zaskoczyły słowa matki, nie przypuszczała, że kiedykolwiek je usłyszy
- Albo co? Mam się wyprowadzić?
- Liczymy na to, że w tej sytuacji nawet się nie będziesz zastanawiać i po prosty zerwiesz z tym darmozjadem
- Macie rację, nie będę się zastanawiać, Wyprowadzam się! A wiecie dlaczego? Bo on nigdy nie kazał mi wybierać pomiędzy wami - wstała i poszła do swojego pokoju się pakować. Była zszokowana ale pewna tego, co zrobiła, za to jej rodzice coraz mniej. Mieli nadzieję, że Ala z nimi zostanie ale niestety się pomylili. Chcieli do niej pójść i przekonać ją aby została ale ich córka już podjęła decyzję. Wiedziała, że w tym domu nie może już mieszkać, kochała swoich rodziców ale w tamtym momencie czuła tylko złość i rozczarowanie. Wzięła swoją walizkę i nawet nie żegnając się wyszła z domu wiedząc że prędko tam nie wróci. Może nigdy..
- Cześć kochanie - weszła do domu Adama otwierając drzwi kluczami, które od niego dostała. To co ujrzała w środku jakoś bardzo jej nie zaskoczyło. Widywała już ten obrazek przynajmniej z pięć razy i za każdym razem bolało coraz mniej
- Alicja, to nie tak jak myślisz - gdy tylko ją zobaczył odkleił się od swojej nowej zdobyczy z którą dopiero co się całował - Choć ze mną do kuchni, wszystko Ci wyjaśnię - złapał Alę za rękę - a Ty lepiej już idź - zwrócił się do dziewczyny z którą się całował
- Kochanie, wiesz że to dla mnie nic nie znaczyło. To był zwykły impuls, kocham tylko ciebie - podszedł do niej i zaczął jeździć dłonią po jej policzku a ona kolejny raz mu się poddała, przebaczyła choć nie był wart. Nawet nie miała siły, żeby się z nim kłócić
- Dlaczego mi to robisz? - zapytała po cichu?
- Nie wiem, było minęło. Zapomnij - zbliżył swoje usta do jej i zaczął ją całować. Wziął ją na ręce i zaprowadził do sypialni. Dziewczyna nie miała na to ochoty ale nie chciała mu się przeciwstawiać. Kochała się z nim, pozwoliła mu robić to, co chciał nie czerpiąc przy tym żadnej przyjemności.
- Wyjeżdżam - powiedziała gdy leżeli obok siebie
- Gdzie?- zapytał zaskoczony
- Nie wiem, przed siebie. Może do Anglii. Nie mogę tu dłużej zostać
- Rozumiem - pocałował ją w czoło - Jadę z Tobą
_______________________________________________________________________
Jest i pierwszy rozdział. Kawałkiem zaczerpnięty z prologu mojego drugiego opowiadania, którego nie skończyłam i nigdy tego nie zrobię bo onet za bardzo mnie wkurza, dlatego postanowiłam, że rozwinę ten wątek tu i trochę zmienię.
Dodaje dziś, choć chciałam to zrobić we wtorek ale niestety potem będę miała próbne matury i boje się, że nie będe miała czasu
Pierwsze koty za płoty, miłego czytania ;*
Pozdrawiam wszystkich, którzy tu zajrzą i przeczytają i także zostawią komentarz :D
To, co przeżyłaś ostatnimi miesiącami na pewno było bardzo przykre i bardzo bolesne. Strata bliskiej osobie, an której na zależało zawsze boli i boleć będzie, jeśli rany zdołają się zabliźnić. Grunt, że zdołałaś się pozbierać i stworzyć coś tak dobrego, bo ten prolog jest niewątpliwie bardzo dobry, taki życiowy i autentyczny. Jest mi żal głównej bohaterki, bo ona nie zasługuje na takie życie. Trudno mi po części nie zgodzić się z jej rodzicami w kwestii Adama. Ten mężczyzna naprawdę nie jest dla niej. Nie rozumiem, jak ona może godzić się na takie zachowanie z jego strony, przecież to jest nie dość, że krzywdzące dla niej, to najprościej rzecz ujmując, obrzydliwe. Mam nadzieję, że Ala przejrzy na oczy i zrozumie, że powinna zakończyć ten toksyczny związek, który nie prowadzi do niczego. Może wyjazd do Anglii zmieni nieco jej nastawienie do życia?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :**
Niezły mam charakterek :)
OdpowiedzUsuńCieszę się,że piszesz tego bloga.I wiem tak jak ty,że jest tam szczęśliwa.Zapraszam też na http://moje-marzenia-to-on.blogspot.com/ :) Pojawił się dzisiaj nowy rozdział!
Adam
ja dopiero się rozkręcam jeśli chodzi o Twoją postać :) przeczytałam i jak zawsze jest genialny
UsuńAle ona jest naiwnaaaa. No nie ogarniam. Ciekawie się zaczyna. Mam nadzieję, że ogarnie się i posłucha bliskich.
OdpowiedzUsuńJeśli możesz to poinformuj mnie o nn na too-easy-to-destroyed.blogspot.com
A tak wgl. to opowiadanie będzie tylko o Torresie, czy będą pojawiać się inni piłkarze Chelsea? :)
Miłość jest jednak ślepa. Ten gość ją jeszcze nie raz skrzywdzi, mam wrażenie, że z czasem związek z nim może stać się wręcz niebezpieczny dla jej psychiki - o ile już nie jest. Chce jechać do Anglii? Bardzo dobrze, byle nie z nim, najlepiej byłoby gdyby zakończyła ten toksyczny związek, ale mam wrażenie, że jest od Adama w pewien sposób uzależniona. No cóż, zobaczymy...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Cieszę się z tego nowego opowiadania :) myślałam, ze już nie wrócisz. To, że piszesz to dla Ali jest piękne, podziwiam
OdpowiedzUsuńCzekam na nowości, informuj mnie ;*
na miejscu Ali zerwałabym z takim człowiekiem! widać, że Adam w ogóle nie ma serca i nie traktuje jej poważnie. niestety miłość jest ślepa. może wszystko się zmieni, gdy wyjedzie do Anglii! czekam na kolejny rozdział! :)
OdpowiedzUsuńHej...weszłam na twojego bloga z ciekawości po zostawionym u mnie komentarzu i muszę przyznać że początek mi się podoba...przede wszystkim piękna jest motywacja i dedykacja dla Ali...co do opowiadania to początek jak najbardziej życiowy i zachęcający do dalszej lektury...także czekam na następny i proszę o informacje
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Breakthrouugh.blogspot.com
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńnie powiem, wkurzyłam się trochę jak zobaczyłam spam na moim blogu. Specjalnie stworzyłam zakładkę INFORMATOR by tam publikować posty/spamy o blogach. Więc na przyszłość, rozejrzyj się po blogu zanim opublikujesz spam pod jakimś odcinkiem. W tym przypadku zgadzam się ze słowami Loli.
OdpowiedzUsuńPoczątek twojego opowiadania jest życiowy, a wcześniej czytając dedykację zrobiło mi się smutno. informuj mnie na którymś z moich blogów, ale w zakładce INFORMATOR.
to chyba tyle. Pozdrawiam i czekam na nowość :)
No nie powiem ale to bardzo toksyczny związek, niech lepiej Ali przejrzy na oczy...
OdpowiedzUsuńNie umiem się doczekać dalszych notek
Proszę poinformuj mnie o nich w dziale Informator ;)
Zapraszam do siebie na nowość na www.zycie-to-decyzje.blogspot.com ;**
UsuńJeśli masz ochotę to zapraszam na krótkie opowiadanie - http://cor-do-arco-iris.blogspot.com.
OdpowiedzUsuńDodany już prolog :)Być może Cię zaciekawi.
Pozdrawiam:*
Już mi się podoba . Pozdrawiam mukazyna .
OdpowiedzUsuńna http://empty-pain.blogspot.com/ pojawił się epilog, a na http://the-one-lie.blogspot.com/ 3 rozdział! serdecznie zapraszam! :D
OdpowiedzUsuńświetnie ujęłaś to co czuje Alicja , ehh ... ta miłość to jednak jest ślepa ... Mam nadzieję , że nigdy na takiego ... noo , nie ważne , ale mam nadzieję , że na takiego nie trafię :) zapraszam do mnie http://stories-bynikaaaa.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńFajne, ale za mało jak na prolog czy pierwszy rozdział. Za mało wydarzeń, które mogłyby zachęcić do następnego czytania. Kilka błędów się też znalazło i ten Torres. Za dużo na tym szablonie. Może pomogę go Ci zmienić ?
OdpowiedzUsuń28989789 - pisz :)
PS. Tylko mi się nie zamartwiaj, że mi się nie podobało. Podobało mi się :)
nn na too-easy-to-destroyed.blogspot.com
OdpowiedzUsuńZapraszam na osiemnastkę na: http://tiempo-para-todos.blogspot.com/ :) Licze na opinię ! :*
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny ? :D
OdpowiedzUsuńJakoś na tygodniu :)
UsuńOk będę czekać :)
UsuńPiątka na: http://equation-of-love.blogspot.com/. Pozdrawiam i zapraszam :*.
OdpowiedzUsuńNowy rozdział na: http://this-complicated-life.blog.pl/, zapraszam :)
OdpowiedzUsuńhttp://cor-do-arco-iris.blogspot.com zapraszam na nowość:)
OdpowiedzUsuńjuz wiem, że to bedzie dobre opowiadanie...niektóre doświadczenia w naszym zyciu sprawiają, że widzimy różne rzeczy w innym swietle...czasem musi się coś wydarzyć, żeby mogło rozpocząć się coś nowego....podziwiam Cię, że tak to wszystko przyjmujesz, nie wiem czy ja bym tak potrafiła...to wszystko sprawia, że zastanowię się powaznie nad moim pisaniem...a Twojego bloga na pewno będe śledzic, no i Torres jako miły dodatek
OdpowiedzUsuńdzieki za info, bo dzięki Tobie coś się teraz u mnie zmieniło !!
Zapraszam na dwójkę na: http://las-maravillas-del-futuro.blogspot.com/ :))
OdpowiedzUsuńUwielbiam Nando! Możesz być pewna, że będę czytać na bieżąco :)
OdpowiedzUsuńMiłoby było gdybyś informowała mnie o nowościach na moim blogu, na którego również zapraszam http://as-prosto-w-serce.blogspot.com/
Pozdrawiam :)